Dziś tak szybko i króciutko, ale chciałabym się pochwalić postępami mojej Izuni. Otóż wczoraj Iza pierwszy raz powiedziała "mama"!!! No wreszcie mamusia też się doczekała swojego słówka! A że tak długo na to czekałam, to tym milej było to wreszcie usłyszeć z tych słodkich usteczek! Już od miesiąca mówi ciągle "dada", "tata" i "nenene", a teraz będzie jeszcze "mamować" :)

Na początku usłyszałam coś jak "nana", potem "mam", aż wreszcie głośne i wyraźne "MAMA". Aż się cieplej zrobiło na sercu. I od razu wielki uśmiech na twarzy :))) A dzisiaj to już zasypuje mnie tymi "mamami". Próbowałam ją nagrać, ale gdy tylko widzi telefon, to od razu buzia w kłódkę i uśmiecha się łobuzersko. Mała spryciara :) Chyba trzeba będzie spróbować, gdy nie będzie widzieć!

Na pewno Izunia jeszcze nie wie, że "mama" to mama, więc teraz pozostaje czekać, aż kiedyś powie to ze zrozumieniem. Wtedy to dopiero będą emocje! Może niektórzy z Was myślą, że się ekscytuję takimi bzdurami, ale dla mamy to nie są bzdury i pewnie tylko matki wiedzą co czuję. Dla mnie każda nowa umiejętność Izy to wielkie WOW! Gdy podnosi pupcię i próbuje wstawać, gdy zaczyna raczkować, gdy mówi swoje pierwsze słówka, to ja się cieszę jak małe dziecko! Też tak macie mamuśki? :) A jakie są Wasze doświadczenia z pierwszymi słowami Waszych Skarbów?